poniedziałek, 3 października 2011

Jesienny parozamek już tuż tuż

Nadeszła jesień... a skoro mamy jesień to szykuje się kolejny parozamek!

Trwają prace nad przygotowaniem nowego limitowanego vouchera wstępu, który będzie dostępny w sprzedaży przez cały listopad, a wykorzystać go będzie można przez listopad i grudzień 2011. Tym razem z pierwszych plam błękitu i żółcieni wywnioskować można, że będzie to podróż jakąś zamkową karawaną przez pustynię.



Tak na prawdę, na powyższym szkicu był już ołówkowy zarys tego, co autor miał na myśli, jednak wymazaliśmy to, żeby zadać Wam zagadkę... Jak myślicie, co Mariusz Stawarski ma na myśli? Jak będzie wyglądał pustynny parozamek? Będzie jechał na wielbłądzie? A może to będzie tylko zamkomorgana? Jak wyobrażacie sobie najbliższą odsłonę przygód zamku-podróżnika?

środa, 14 września 2011

Mali mieszkańcy

Choć stali mieszkańcy opuścili zamek dawno temu, to wnętrza wcale nie pozostają pozbawione życia. W różnych zakamarkach mieszkają stworzenia, których często nie widujemy za dnia, gdy po wnętrzach przechadzają się turyści.
 
Nie każdy wie, że w kościele zamkowym mieszka… kuna. Zwierzątko (a może nawet jest ich kilka) mieszka gdzieś pod podestem, po którym w ciągu dnia chadzają turyści. Kuna żeruje w nocy – poluje wtedy m.in. na myszy, dba więc ten mały, nieoficjalny pracownik o to, by w kościele nie zalęgły się gryzonie. Czasem o poranku, w miejscu, gdzie prezentowane są fragmenty dawnej posadzki kościelnej, można znaleźć na piasku ślady łapek, których właściciel patrolował w nocy teren…



Mimo zbliżającej się jesieni na zamku wciąż można zaobserwować wiele zwierząt. Wszechobecne w nocy są nietoperze. Wokół kwitnącego bluszczu uwijają się ogromne ilości dzikich pszczół. Uważni obserwatorzy przechadzający się po cmentarzu na tarasie wschodnim wypatrzą gołębie grzywacze. Ostatnio, w czasie demontażu gablot w Dormitorium na Zamku Średnim (tak jest, szykuje się nowa aranżacja) znaleźliśmy całkiem sporą wstęgówkę karmazynkę.



Kiedy następnym razem będziecie na zamku, rozejrzyjcie się dokładnie, możecie się przekonać, że ten wielki obiekt jest też trochę… muzeum przyrodniczym. :)

AR DzP

czwartek, 18 sierpnia 2011

Flamandzka tapiseria powróciła po konserwacji do Malborka

W kolekcji tkanin Muzeum Zamkowego w Malborku znajduje się, niedawno nabyty, cenny i piękny gobelin ze starotestamentową sceną ilustrującą epizod z Dziejów Jakuba. Zabytek powstał najprawdopodobniej u schyłku XVI w. w jednym z warsztatów Oudenaarde (fr. Audenarde), niewielkim mieście leżącym obecnie w belgijskiej Flandrii. Obiekt posiada ogromne walory ekspozycyjne nie tylko z racji pokaźnych rozmiarów (265 x 435 cm), ale także interesującej ikonografii. Tapiseria należy do popularnego w tkaninach flamandzkich XVI i XVII w. cyklu ilustrującego Pięcioksiąg Mojżesza; przedstawia scenę ucieczki Jakuba z żonami Rachelą i Leą z domu teścia Labana do ziemi Kanaan.

Warto zwrócić uwagę na zastosowany z powodzeniem kompozycyjny zabieg dzielący scenę na trzy plany, choć nie ma tu jeszcze perspektywy powietrznej. Nagromadzenie detali i szczegółów w obrębie szat, bogactwo kwiatów, ziół, drzew i zróżnicowanie rzeźby terenu zdają się przemawiać za „strachem przed wolną przestrzenią”, określaną przez historyków sztuki mianem horror vacui – manierą wypracowaną w wiekach średnich, ale stosowaną jeszcze długo w dziedzinie komponowania tapiserii.

Znane są przynajmniej dwie tapiserie o analogicznym temacie, także wykonane w Audenarde według tego samego kartonu, datowane na lata 1560 – 1580, przechowywane na terenie Wielkiej Brytanii. Pierwsza posiada zredukowaną liczbę postaci, druga (w zbiorach Bowes Museum) jest niemal analogiczna z tkaniną malborską co do tematu i kompozycji.

Prace konserwatorskie przy gobelinie objęły likwidację zabrudzeń, usunięcie szpar i rozstępów, czyli wzmocnienie struktury tkaniny oraz jej uczytelnienie poprzez zastosowanie malarskich retuszy i drobne rekonstrukcje wątków. Konserwacja gobelinu trwała pół roku (od grudnia 2010 do czerwca 2011) a wykonawcą był zespół Pracowni Konserwacji Tkanin PPKZ S.A. w Warszawie, działający pod kierownictwem mgr Marioli Ratajczyk.

Efekt zabiegów konserwatorskich jest znakomity. Tapiseria odzyskała pierwotne walory ekspozycyjne, zarówno w zakresie czytelności sceny jak i stanu technicznego i wkrótce zostanie udostępniona publiczności Muzeum Zamkowego w Malborku.

Ewa Witkowicz-Pałka
Kustosz Kolekcji Tkanin MZM

poniedziałek, 16 maja 2011

Bałtycki Festiwal Nauki w malborskim zamku

Muzeum Zamkowe w Malborku włącza się w akcję Bałtyckiego Festiwalu Nauki już po raz szósty. Każdy rok przynosił nowe doświadczenie dla Nas a dla odwiedzających był okazją do poznania Muzeum inaczej niż tylko przemierzając zamkowe sale. Oglądający ekspozycje nie zawsze mają świadomość ile wysiłku i starań kosztuje zaprezentowanie wybranych zagadnień z minionych dziejów. Dlatego staramy się pokazać drogę jaką przemierza znaleziony przez archeologa przedmiot w ziemi by mógł być pokazany na wystawie. Ile osób musi uczestniczyć w procesie przywracania świetności „dawnym skarbom”. Taką więc stawiamy sobie rolę i w tym roku. Chcemy pokazać metody i warsztat pracy archeologa jak również historyka sztuki. Jaką rolę mają historycy a jaką bibliotekarze? Może uda się Nam pokazać młodym widzom – w tym roku to gimnazjaliści i licealiści - że nie taki diabeł straszny... Nasi pracownicy zdradzą kilka swoich tajemnic, dzięki którym rozpoznanie wieku lub pochodzenia danego przedmiotu może okazać się o wiele łatwiejsze. Po opublikowaniu tegorocznej propozycji już po pierwszym dniu zabrakło wolnych miejsc :).
Mariusz Stankiewicz

Przyroda jest bliżej niż myślisz

Życie wciska się w każda szparę, w której znajduje dla siebie „dogodne” warunki. Dla nas ludzi czasem to całkiem przyjemne gdy wiosną widzimy dzikie przebiśniegi niespodziewanie wyrastające na środku trawnika. A innym razem szalenie irytujące gdy kolejny raz staramy się usunąć ścienne gatunki grzybów opanowujące małymi czarnymi plamkami fugi między kafelkami w naszej łazience.
 
W Kwidzynie, mieście  powiatowym zamieszkiwanym przez 40 tys. populację naszego gatunku prócz nas żyje setki tysięcy a raczej miliony  osobników innych gatunków. Zaczynając od wspomnianych już roślin i grzybów przez bakterie i bezkręgowce (owady, ślimaki, robaki) po organizmy wyższe czyli np. żaby, węże, ptaki i ssaki. Wałęsający się kot na nikim nie robi wrażenia, ale zauważenie kuny zwanej kamionką już nie jednego wprawi w zdumienie. Dzika przyroda pomimo ludzkiej tendencji do brukowani, zamiatania i kanalizacji penetruje nasze miasto czy o tym wiemy czy nie. Jednak jeśli się nad tym zastanowić głębiej to chyba dobrze. To znaczy, że nie odeszliśmy jeszcze tak daleko od natury skoro ona przychodzi wciąż do nas.

Pięknym i romantycznym przykładem dzikości naszego miasta jest para sokołowatych drapieżców zwanych pustułkami, która od kilku lat gnieździ się z dobrym skutkiem na Zamku w Kwidzynie. W 2010 roku para dochowała się 3 młodych. We wcześniejszych latach odpowiednio: 2009 – 5 młodych, 2008 – 5 młodych, 2007 – 3 młodych.  Daje to niezły wynik 16 nowych pustułek w ciągu ostatnich 4 sezonów. Oczywiście wyprowadzenie młodych z gniazda nie oznacza, że zamieszkiwać będą one w naszej okolicy. 

Pustułki jako gatunek zwykle migrują na okres polskiej zimy na zachód i południe Europy oraz do północnej Afryki i Azji mniejszej.  Z obserwacji autora wynika jednak, że prawdopodobnie nasza para pozostała w Kwidzynie na zimę i była widywana w okolicach Zamku.


Pustułki jak inne sokołowate są sprawnymi drapieżnikami. Polują aktywnie na swoje ofiary i żywią się małymi ssakami, głównie gryzoniami, małymi ptakami i bezkręgowcami. Specyficzną umiejętnością pustułki jest zdolność zawisania w powietrzu w charakterystycznej pozycji z szybko trzepoczącymi skrzydłami. W takich chwilach ptak obserwuje teren aby wyśledzić i z prędkością pioruna spaść na ofiarę. Pustułki żyją do 15 lat. A z  wyglądu samica różni się od samca co ułatwia obserwację ptaków.

Tak jak w latach ubiegłych kwidzyńskie pustułki można już z powodzeniem od połowy marca usłyszeń i obserwować intensywnie krążące nad Zamkiem i Katedrą. Często zaglądają do niszy okiennej, w której w zeszłych latach gnieździły się  i wychowywały młode.

Jednak w tym roku dla najbardziej ciekawskich amatorów ptasich drapieżników Stowarzyszenie Eko-inicjatywa i Dział Przyrody Muzeum w Kwidzynie stworzyły dodatkową okazję do obserwacji oblicza dzikiego Kwidzyna. W lutym tego roku na stropie pustułkowej niszy okiennej zamontowana  została kamera internetowa. Obraz i dźwięk prosto z pustułkowego gniazda można podziwiać w internecie. Obraz na żywo emitowany jest na stronie internetowej Stowarzyszenia Eko-inicjatywa.

Zachęcam do obserwacji.



Trzymając kciuki oczekuję tegorocznych jajek i młodych.
Życzę miłego odbioru.
Adam Juźwiak